niedziela, 11 czerwca 2017

od Szaraczka cd. Leo

Polowanie mogłem zaliczyć do udanych, łapa nie bolała prawie wcale, no chyba że podczas taszczenia truchła do spiżarni.
-Bardzo dobrze ci poszło.-pochwalił mnie szczerze, na co uśmiechnąłem się, dawno ktokolwiek mnie chwalił... no Sol ale to chyba z przyzwyczajenia.
-Dzięki. Wiesz... Solace mówił-zawahałem się-mówił, że być może zostanę uczniem Starożytnych.-wymamrotałem z dumą, jednak cieszyłem się z tego ale nie chciałem zostawiać Shad.
-Naprawdę? To świetnie!-zawołał, a na jego pysku pojawił się szeroki, szczery uśmiech.-Pokażę ci coś.-rzekł  a ja kiwnąłem głową z uśmiechem i podążyłem za basiorem, szliśmy na wschód, widziałem jak Leo podziwia piękno tego lasu, był też owiany tajemnicą, która przyprawiała innych o dreszcze, ale tu można dostrzec o wiele więcej niż strach, który paraliżuje innych. Gdzieniegdzie były jakieś młode zwierzaki, lisy czy wiewiórki. Te pierwsze bardzo mnie interesowały, były takie... tajemnicze jak ten las. Przystanąłem, by nie uderzyć w drzewo ale Leo nie miał tyle szczęścia i uderzył w nie, obrócił się i warknął, zaczął się rozglądać. Ja za to pokładałem się ze śmiechu, na widok zdezorientowanego basiora, który warczy na drzewo. Zaśmiał się również.
-Ruszajmy dalej, Szary.-pokręcił głową z rozbawieniem i poszliśmy dalej. Mijaliśmy skału, strumyki czy nawet powalone drzewa. Przypominało to trochę miejsce Starożytnych, ale nim nie było. Wreszcie przystanęliśmy, moim oczom ukazał się piękny widok, jeziorko do którego wpadało pięć strumieni było tak... hipnotyzujące. Widziałem szeroki uśmiech na pysku Leo, było tu tak cicho i pięknie.
-Pięknie tu!-powiedziałem z zachwytem, obserwując to miejsce.
-Masz rację, tu jest naprawdę pięknie. I cicho. Często tu przychodzę.-odparł i zapatrzył się w szumiącą wodę, też wbiłem wzrok w wodę, ale coś uwierało mnie w umyśle, choć nie byłem pewien co...
-Wiesz... chyba powinniśmy wracać.-powiedziałem, martwiłem się że Shad może być na nas zła po ostatnim wybryku z Mei'em... w dodatku przy naszych terenach kręci się niejaka Aris.-Żeby Shadow nie była zła, no a poza tym ściemnia się.
Zgodził się ze mną i już po chwili truchtem wracaliśmy do watahy. Nagle zatrzymał się, ja też zwolniłem aż wreszcie przystanąłem.
-Słuchaj, Szary... cały czas mam wyrzuty sumienia, że wtedy, no wiesz... incydent z łapką, nic nie zrobiłem, jak to się działo...-wyrzucił z siebie, trochę plącząc się przy okazji.-Przepraszam.
Przyglądałem się Leo, jak to wszystko mówi, widać było że jest mu przykro...
-Spokojnie, nie wiń się za to.-uśmiechnąłem się lekko.- Łapa jest już zdrowa, ale najbardziej żal mi, że Sol nie może widzieć jak wataha się rozrasta.-Leo kiwnął głową, i bez słowa ruszyliśmy z powrotem do Canavar. Tęskniłem za biegami po lesie, wreszcie nie miałem usztywnienia na łapie! Przed nami widać było już Jaskinię, lecz przed wbiegnięciem radośnie do niej, powstrzymało mnie uderzenie w coś na kształt Wilka, wpierw skojarzyłem go sobie ze Strażnikiem, ale to nie był nikt z Canavar.
-Witam szczyla.-chłodny głos należał do wadery, ale nie kojarzyłem go. Aris?- jak chcesz umrzeć?
-Szary! -krzyk Leo wyrwał mnie z hipnotyzującego spojrzenia wadery.
-A ten to kto?-gdy tylko wadera patrzyła na basiora, wycofałem się spłoszony.
-Nie chce walki.-powiedziałem, spotkałem się ze zmartwionym spojrzeniem Leo. Mierzyliśmy we dwójkę waderę wzrokiem, żaden z nas nie chciał odpuścić. Za biało - brązową waderą ujrzeliśmy Shadow i kilkoro członków watahy. Dała im ledwo widoczny sygnał ataku, nie zrobili jej krzywdy, ale jeden z pobocznych strażników poniósł śmierć. Gdy tylko tamta wilczyca została zaprowadzona do 'celi', Shad popatrzyła na  białego wilka, którego teraz ciało pokryte było czerwienią. W jej oczach widać było ból.
-Był dobrym wojownikiem. Zginął w walce.-szepnęła i podniosła wzrok na nas.- wszystko dobrze? To Aris Berlio, chcę dołączyć ale na razie nie podjęliśmy decyzji. Więc próbuje zamordować każdego kto wejdzie jej w drogę. Leo gdzie byliście?-zapytała basiora który nie wahał się ani chwili.
-.......


>Lelo? c: <

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz