-Był dobrym wojownikiem. Zginął w walce.-szepnęła i podniosła wzrok na nas.- wszystko dobrze? To Aris Berlio, chcę dołączyć ale na razie nie podjęliśmy decyzji. Więc próbuje zamordować każdego kto wejdzie jej w drogę. Leo, gdzie byliście? - zwróciła się do mnie. Nie wahałem się z odpowiedzią.
-Na polowaniu. Szary bardzo dobrze sobie poradził. - powiedziałem, śmiało patrząc w oczy alfie. Ta westchnęła i pokręciła z rozbawieniem głową.
-No dobrze. Idźcie. - odparła.
Podreptaliśmy w stronę głównej jaskini, gdzie położyłem się daleko od wejścia. Położyłem głowę na łapach i spojrzałem na Szaraczka, który po chwili siedzenia w miejscu poszedł bawić się z Belle. Sam długo nie poleżałem, już po kilku minutach wyszedłem z jaskini, chcąc pobawić się z wiatrem. Gdy odszedłem kilkanaście metrów, zawołałem w myślach wiatr i już po chwili poczułem miły dreszcz spowodowany podmuchem powietrza.
-Sporo się dzieje ostatnio, co? - powiedziałem z uśmiechem.
Szedłem dalej, wraz ze mną wiatr. Śmiałem się, uświadomiłem sobie, że dawno nie spędzałem z nim czasu. Bawiłem się zwiększając moc powiewów, sprawiało mi to satysfakcję. Nagle do mojej głowy wpadł pewien pomysł, a na pysku zawitał cwany uśmieszek. Obróciłem się o 180° i puściłem biegiem w stronę jaskini. Z każdym skokiem przyspieszałem i śmiałem się, czując na sobie pęd powietrza.
Zabawę przerwał mi wilk stojący na mojej drodze. Nie zauważyłem go i wpadłem prosto na niego. Natychmiast podniosłem się z ziemi i spojrzałem na wilka, na którego wpadłem. Był nim trzykolorowy basior o pięknych, błękitnych oczach. Ray. Jak mogłem wcześniej nie zauważyć jego oczu..?
-Cześć. - uśmiechnąłem się, gdyż lubiłem spędzać z nim czas.
-Gdzie ci się spieszy? Do jaskini? Akurat wyszedłem, może gdzieś się przejdziemy? - zaproponował.
-Okej, znam takie fajne miejsce. Nad wodospadem. Może być? - zapytałem z lekko skrytym entuzjazmem.
Ray? :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz