Przechadzałem się, aż nagle spotkałem ładną wilczycę. Nie wiem czemu... ale podszedłem do niej i zapytałem się;
-Cześć...wiem, że się nie znamy i w ogóle ale masz może stado?-popatrzyła na mnie przyjaznym wzrokiem i zapytała
-Co tu robisz? To tereny watahy-spojrzałem na nią zdziwiony i zastanawiałem się co odpowiedzieć. Była piękna i wyglądała na taką co potrafi bronić swojego terytorium-odpowiedz!-dodała już trochę chłodniej, wodziłem wzrokiem po polanie-patrz na mnie a nie rozglądaj się! Potrzebuję jasnej odpowiedzi.
-Przepraszam..po prostu myślę co odpowiedzieć. Mogę dołączyć do stada?-odparłem.
-Tak możesz-odpowiedziała.
Ucieszyłem się, że mogę być w stadzie z tak wspaniałą wilczycą..kto wie? Może się zaprzyjaźnimy. Zaprowadziła mnie do świątyni.Tam odbyła się ceremonia.Musiałem przysięgnąć, że nie opuszczę watahy oraz jej nie zdradzę. Przysięgłem.
-Czekaj..nadal nie wiem jak masz na imię...ja jestem Piorun. A ty?
-Ja...Shadow-odparła i uśmiechnęła się
Następnie wróciliśmy na teren watahy. Przez większość czasu leżałem i patrzyłem na Shadow, wreszcie odezwała się do mnie.
>Shad?<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz