Od Blanki cd. Shadow
-Zdrowy rozsądek się przydaje -odparła z uśmiechem Shadow -Blanko, przepraszam że tak pochopnie cię oceniłam z tym wężem wodnym i Dovakiin'em -ostatnie słowo wypowiedziane jej pyska przyprawiło mnie o dreszcz złości.
-Nic się nie stało...-powiedziałam -Jesteś alfą, musisz dbać o dobro watahy.
-Ty i Dovakiin też do niej należycie, a skoro on zrobił tak wiele złego, w tym w jakiś nieznany mi sposób pozbył się kilku szczeniaków z watahy, powinnam zwrócić na niego szczególną uwagę -odrzekła wadera i uśmiechnęła się.
Odwzajemniłam uśmiech, a w głowie powtórzyło mi się zdanie alfy; "W jakiś nieznany mi sposób pozbył się kilku szczeniaków z watahy" -nie wiedziałam, czy ciągnąć ten temat, więc zostawiłam go na jakiś czas w spokoju. Wiedziałam że Shadow ma dobry kontakt z jednym ze szczeniaków, więc nie chciałam jej wszystkich szczegółów opowiadać, a w każdym razie nie, dopóki nie zapyta.
-W takim razie... wciąż chcesz się spotkać z wodnym wężem? -zapytałam, ponieważ nie wiedziałam czy przygotowywać siebie i węża na to spotkanie, czy jednak zrezygnować.
-Wierzę ci, że nie jest groźny, ale... mogę się z nim spotkać i go poznać. -odpowiedziała.
-Dobrze, tak więc pójdę go przygotować do tego spotkania i powiedzieć mu jak ma się zachowywać -powiedziałam, zmierzając ku wyjściu jaskini.
-Czekaj! -krzyknęła alfa- Przygotować? W jaki sposób?
-Zawiadomię go że przyjdziesz -powiedziałam uśmiechając się.
-Nie musi o tym wiedzieć -wadera zerknęła na swoje łapy- to może być dla niego niespodzianka.
-Lepiej nie... otóż... ten wąż lubi "żarty" i możliwe że wrzuciłby cię do wody, bądź coś podobnego..- powiedziałam niepewnie, starając się uśmiechnąć.
-Yhhhmm -zaburczała Shadow i spojrzała na mnie mrużąc oczy -W taki razie "przygotuj" go, a jutro zaprowadzisz mnie do niego i zapoznasz z nim.
-Zgoda -powiedziałam, po czym popędziłam w kierunku jeziora.
Będąc na miejscu, usiadłam na krawędzi brzegu i wpatrzyłam się w wodę; była taka... cicha.
-Aqua, pokaż się -szepnęłam do wody i obserwowałam powoli wychodzący z jeziora strumień wody -Jutro po południu odwiedzi cię Shadow -słysząc moje słowa wąż przekręcił głowę i obserwował mnie -musisz się dobrze zachowywać, nie wrzucać jej do wody, ani nią oblewać... musisz się pokazać z jak najlepszej strony -warknęłam, a wąż wzdrygnął się.
-Teraz ukryj się, a ja położę się spać -powiedziałam i zawróciłam, a wąż w ostatniej chwili trysnął na mnie wodą -Oah! -krzyknęłam i spojrzałam na wodę złowrogo -Tylko bez takich głupich żartów jutro -warknęłam i odeszłam.
Szłam do jaskini watahy, wchodząc napotkałam alfę, która akurat sprawdzała czy wszystkie wilki są w grocie -Blanko? -spytała.
-Tak -powiedziałam i ziewnęłam -Wąż jest już przygotowany.
-Dobrze -powiedziała i uśmiechnęła się- Ale... dlaczego jesteś mokra?
Zerknęłam pospiesznie na mój grzbiet, po czym na Shadow i uśmiechnęłam się głupio, lekko zawstydzona -Taki mały incydent -powiedziałam.
-Incydent? Czy coś...-nie dokończyła alfa, gdyż jej przerwałam.
-Nic się nie stało, po prostu głupi żart -odparłam i przeciągnęłam się.
-Dobrze- powiedziała wolno -idź już spać -dodała.
Uśmiechnęłam się, po czym ruszyłam wolnym krokiem na moje miejsce. Położyłam się, wyczyściłam łapy i zasnęłam.
* * *
Obudziłam się wcześnie, więc szybko pobiegłam zjeść śniadanie, po czym znów popędziłam nad jezioro.
-Aqua, pokaż się -szepnęłam i cofnęłam się. Niestety nie ominęło mnie przywitanie... szybkie chlaśnięcie taflą wody nie było przyjemne. Zerknęłam spode łba na węża, po czym zaburczałam -Dlaczego ty wiecznie powtarzasz to samo?! -krzyczałam zduszonym głosem.
-Skoro już jestem mokra to całkiem się wykąpię -odrzekłam i wskoczyłam do wody.
Uwielbiałam pływać, więc nie sprawiało mi trudności przepłynięcie w miarę dużego obszaru.
Płynęłam przed siebie, machając mocno łapami, a mój ogon ciągnął się daleko za mną. Udało mi się wypłynąć na środek jeziora, zanurzyć się i wrócić. Szybko wyskoczyłam z wody i otrzepałam się -Od razu świeżej się czuję -powiedziałam i uśmiechnęłam się -teraz wrócę do watahy i poczekam aż Shadow się obudzi, zje śniadanie i przyjdzie tu... pamiętaj, masz się dobrze zachowywać -powiedziałam i zawróciłam, po chwili odwróciłam głowę -I bez żadnych głupstw -rzekłam błagalnie -Ukryj się.
Pobiegłam do jaskini truchtem, a gdy byłam na miejscu, położyłam się tam gdzie spałam, kładąc głowę na przednich łapach i obserwują śpiące jeszcze wilki... ja zdążyłam już tyle zrobić, czuję jakby było południe, a oni jeszcze śpią i gdy się obudzą, będą sądzić że od ich zaśnięcia w nocy minęła sekunda, jednak dla mnie śpią oni już godzinę od mojego obudzenia się... to wszystko jest taki pogmatwane -mówiłam szeptem.
Minęła godzina i kilkanaście minut, aż doczekałam się obudzenia Shadow.
Chodziłam za nią prawie wszędzie, wlecząc się, aż w końcu nadszedł czas na spotkanie.
Alfa szła wyprostowana, ja prowadziłam. Gdy byłyśmy już blisko, przeszłyśmy przez krzaki i usiadłyśmy na brzegu jeziora.
-Cofnij się -powiedziałam i uśmiechnęłam się -Wiesz...
-Tak -powiedziała i cofnęła się obserwując moje ruchy -Przywołaj tego węża.
Kiwnęłam jej twierdząco głową i szepnęłam do wody słowa -Aqua, pokaż się.
W kilka sekund wąż wynurzyć się z pozostałości wody, a jego przejrzystość było większa niż zazwyczaj; widać było że się przygotował. Spojrzałam na niego i na Shadow, po czym zacisnęłam zęby i cofnęłam się.
Alfa wstrzymała na chwilę oddech w momencie, gdy wąż się ukazał, jednak nie ruszyła się z miejsca. Aqua zachowywał się inaczej... zauważyłam że był... rozdrażniony?
-A więc to jest ten wąż -powiedziała wadera obserwując kształtną wodę.
Wąż wodny zaczął ciągnąć się do góry, a gdy był naprawdę wysoki jak i długi, otoczył sobą alfę, pozostawiając ją bez wyjścia. Wstrzymałam oddech; zestresowałam się.
Widziałam czarną waderę przez krystalicznego węża; Shadow wstała i zaczęła wzrokiem szukać wyjścia. W jednej chwili wąż zasyczał i zamienił się w bez kształtną wodę, rozlewając się i zostawiając Shadow bez ani jednej kropelki na jej sierści. Woda była rozlana na ziemi. Po chwili wynurzył się ponownie z wody i wielkością był taki sam jak na początku.
Odetchnęłam z ulgą i spojrzałam z lekko zirytowanym uśmiechem na Shadow... ona chyba nadal analizowała to, co się wydarzyło, bo z lekko otwartym pyskiem obserwowała wodnego węża.
-No... . To jest Aqua -odparłam.
>To pisaj Szlałfa :D<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz