Jedyne co pamiętam po moich narodzinach to, że mleko mamy było pyszne.
Gdy podrosłam, poszłam bawić się z moim bratem. Bawiliśmy się świetnie! Pierwsze berek, potem chowany, potem bawiliśmy się w walkę. Mama i tata patrzyli na nas z dumą. Wyglądali na zadowolonych widząc, że polubiliśmy się.
- Szary! to w co się teraz bawimy?
- Nie wiem, może w wyzwania?
- Okej - powiedziałam.
- To pierwsze ty! Idź do stawu i spróbuj wyłowić rybę - powiedział szary
- Okej!
Poszłam do stawu, gdy pochyliłam się zobaczyłam w stawie moje odbicie i jeszcze czyjeś. Wystraszyłam się i odskoczyłam jak jakaś sarna. Ale gdy obróciłam się nikogo nie było. Wróciłam do Szarego i powiedziałam mu o tym. On nie chciał mi wierzyć. Więc wróciliśmy do stawu. Nagle zza drzewa wyłonił się właśnie ten cień. Szedł do nas, nie wiedząc co robić krzyknęłam "Stop!" i użyłam mojej mocy deszczu. Odstraszyłam go, zaczął uciekać.
Ja i Szary od razu pobiegliśmy do rodziców, aby im o tym powiedzieć. Stali oszołomieni gdy to usłyszeli.
Zapytali się "jak to? Pewnie wam się przewidziało. A teraz idźcie się dalej bawić." Nie chcieli nam uwierzyć. Nie wiem czemu. Ja i Szary kulek mieliśmy zagadkę do rozwiązania...
- Dobra! - powiedziałam musimy rozwiązać zagadkę! Ja będę Wojowniczy Wilk a ty Szary kulek!
- Co!? Czemu Szary kulek?
- Dobra Waleczny Szary Kulek.
- Okej!
Poszliśmy nad ten staw jeszcze raz, ale jego tam nie było. Ten cień najwidoczniej odpuścił. Ale ja i Waleczny Szary Kulek nie odpuściliśmy. Szukaliśmy jakiś wskazówek, śladów, ale niczego nie było. Ustaliliśmy, że nie będziemy kusić losu i zostawimy cień w spokoju. Po nie udanej zagadce, wróciliśmy na polanę przed jaskinią i dokończyliśmy zabawę, ale blisko watahy.
Następnie zaczęło się robić ciemno i rodzice zawołali nas na kolację. Była pyszna sarna. Dostaliśmy najlepsze mięsko. Potem poszliśmy spać, wtuliłam się w miękką sierść rodziców razem z szarym.
------------
_THE END_ XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz