Strony
czwartek, 14 września 2017
od Warrior cd. Szarego
Poczułam lekkie zimno, obudziłam się i zobaczyłam Szarego. Wyglądał tak jakby chciał się dowiedzieć kim jest Snajper. Powiedziałam-
Szary, wiem, że chcesz wiedzieć kim on jest. To jest Snajper, należy do naszej watahy. Jest moim przyjacielem, od wczoraj.-
- No brawo. Super, że się obudziłaś -powiedział, i spojrzał na snajpera z wyższością w oczach. Gdy tak na niego spojrzał myślałam, że walnę go w ten pusty łeb. Za kogo on sie ma, żeby tak patrzeć na innych? -pomyślałam.
-Gratuluję nowego przyjaciela. -Warknął.
- Nie musisz gratulować. Ja na twoim miejscu też znalazłabym sobie przyjaciela. - Odpowiedziałam z warknięciem, i chamstwem tak samo, jak on mi. Snajper przyglądał się mi, a potem Szaremu. Widziałam, że jest w niezręcznej sytuacji. Szary, podniósł głowę do góry, i wyszedł.
-Przepraszam Cię za niego Snajpik.-
- To nie twoja wina, nic się nie stało. -
Uśmiechnęłam się do niego, a On do mnie.
-Mam pomysł, zjedzmy coś a następnie chodźmy na tą polanę. - powiedziałam
- Okej, to chodźmy! - Powiedział.
Zjedliśmy śniadanie, i poszliśmy na polanę. Po drodze napiliśmy się wody z jeziora. Gdy dotarliśmy na miejsce, zaczęliśmy się wygłupiać. Było dużo śmiechu. Potem gdy skończyliśmy się wygłupiać, poszliśmy usiąść na klifie. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Nagle z nieba zaczął padać deszcz. Było wspaniale. Po chwili kontem oka zauważyłam, że Snajp, zaczął patrzeć na mnie z uśmiechem na pysku. Odwzajemniłam te gest. Po krótkiej chwili deszcz przestał padać, a ja i Snaj, czekaliśmy na noc. Gdy noc się zaczęła, ja i Snajp zaczęliśmy patrzeć w gwiazdy. W oczach Snajpera odbijały się gwiazdy. Potem postanowiliśmy, że wrócimy. Gdy byliśmy już w jaskini, dopiero wtedy zorientowałam się ze Snajpem, że Szary szedł za nami. Niestety nie wiem jak długo nas śledził. Ale rano zapytam się go co on sobie ubzdurał w tym pustym łbie.
> Szary? <
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz